niedziela, 20 kwietnia 2014

Milk, cows, tea.



Przedziwnym sposobem udaje mi się ostatnio prowadzić bloga wyjątkowo regularnie. Postanowienie w końcu wcielone w życie.

Łódzkie spotkanie forum spookyfashion odbyło się już jakiś czas temu, a ja mimo posiadania zdjęć prawie od razu po spotkaniu nie chciałam o tym pisać przed opublikowaniem wpisu o farbowaniu moich włosów, w międzyczasie stworzyłam podwiązkę o której też chciałam wspomnieć... i samoistnie odwlokło się to w czasie.

Sobotni meeting odbył się tradycyjnie w herbaciarni Dekadencja. Spóźniłam się godzinę przez pranie firanek, ale na szczęście wszystko się dopiero rozkręcało. Do teraz z uśmiechem wspominam niektóre nasze tematy >D Ale jesteśmy do szpiku kości złe, od początku było wiadomo.


Była to świetna okazja do założenia mojej nowej koszuli z New Yorkera. Choć kosztowała sporo, całkowicie skradła mi serce. Postawiłam także na dodatki.

(Zdjęcia dzięki uprzejmości Ra)

To właśnie koronkowy tył mnie zauroczył i zadecydował o kupnie koszuli. Założyłam koszulkę pod spód by nie było gołych pleców (jeszcze za zimno na takie rzeczy).

  coat - secondhand shirt - New Yorker tights - market shorts - handmade by me shoes - market bag - Restyle.pl  stone necklace - gift from my father cross and stars necklaces - mainly birthday gifts studded bracelet - Rock shop rings - gift from my mom hat - vintage ♥  ear cuff chain earring - Lokaah


Włosy mi lekko zzieleniały, dlatego czas nałożyć farbę drugi raz. Mimo to jestem bardzo zadowolona z trwałości Elumenu - przy tak częstym myciu normalny toner dawno już by się spłukał do nieokreślonego blondu. Poza tym w rzeczywistości włosy nadal są bardziej turkusowe niż zielone, na zdjęciach tego nie widać.

Myślę, że jeszcze długo pochodzę w turkusie. Kupiłam już fioletowy Elumen - tak na wszelki wypadek - ale teraz, gdy przyzwyczaiłam się do mojego nowego oblicza, mniej ciągnie mnie do zmiany (przyznam, że w pierwszych chwilach po ujrzeniu się w lustrze totalnie spanikowałam :P ) i nie będę przyspieszać wypłukiwania się koloru szamponem z mocnymi detergentami. Dopiero gdy zużyję całą tubkę turkusowej farby przerzucę się na fiolet. Do tego momentu uzbieram także wystarczającą ilość zdjęć, by mieć porównanie i zdecydować się ostatecznie na ten czy inny kolor. Jestem bardzo ciekawa, co będzie dla mnie korzystniejsze...






EN:

After few months girls from spookyfashion managed to meet again! We had an amazing time, talking about sewing, memories from childhood, cows, milk, fabrics and so on. All of this happened while drinking delicious tea (and not only tea, mhehe).

As you may see, my hair look kinda.. green-ish. I guess it's because of the camera, in real life it still is turquoise! The colour is just not that intense, that's why I'm going to refresh it soon. I also bought violet Elumen paint - my plans were to remove turquoise quickly and apply new paint... but now, when I got used to this hair colour, I think I will keep it as long as possible.




sobota, 19 kwietnia 2014

Gathering stories.

Choć zawsze chciałam umieć szyć na maszynie i miałam ciągle dostępną maszynę mamy, nigdy nie miałam możliwości by ktoś mi wytłumaczył jak to wszystko działa - mama nigdy nie miała czasu, a była jedyną znaną mi szyjącą osobą.

Dlatego tydzień temu, gdy na łódzkim spotkaniu forum spookyfashion rozmowa zeszła na tematy ubrań, tkanin i pokrewne, wyznałam dziewczynom że chciałabym nauczyć się szyć. Od razu pomocną dłoń wyciągnęła Nina (jej prace możecie znaleźć tu: LFDT), i tak to w środę po południu spotkałyśmy się u mnie w domu.

Miło było się dowiedzieć, że maszyna mamy jest jedną z wcześniejszych modeli Łucznika, jeszcze bezimiennych, lecz ponumerowanych (mam model 884). Po przejściu bardzo szybkiego tutorialu Niny z nawlekania nici i użycia pokręteł, zobaczyłam jak szybko i sprawnie przyszyła koronkę swojej spódnicy. Potem przyszedł czas na próbne zszywanie dwóch skrawków z jeansów, co poszło mi wyjątkowo dobrze jak na pierwszy raz. Dlatego po skrawkach przyszedł od razu czas na coś 'poważnego' - ozdobny garter, czyli podwiązka. Jak widać bardzo mnie ciągnie do pastel gotyku ;^;

Prowadzona krok po kroku radami Niny odkrywałam możliwości swoje i maszyny.
A oto co powstało:


Ćwieki i kwiatek obowiązkowe :D

Już wiem, że na podwiązce się nie skończy. Tyle mam bluzek i spódnic do przerobienia :3




EN:

I always wanted to be able to sew things on the machine, but I had no opportunities to obtain this ability -  untill now! My friend Nina (you can see her amazing creations here: LFDT) visited me during last week and explained everything, step by step. Firstly I watched her adding the lace to her beautiful skirt, then tried to stitch together two pieces of jeans cloth. I went really nice, that's why I decided to go for something "big" - my own garter! (Can you already see how attracted I am to pastel goth? xD This studded garter was my no.1 on my wishlist since I've heard about this style). With Nina's great tips I did it! As you see above, I used 6 studs and one artificial flower.

By the way, on friday I went to shopping mall and I totally fell in love with few clothes from New Yorker. I need to buy them ;___;

niedziela, 13 kwietnia 2014

Rules are made to be broken. Like buildings! Or people...

Tak jak przepowiedziałam, tak się stało.

Nietypowe kolory włosów podobały mi się od zawsze. Już w drugiej klasie liceum za ciężko wywalczoną zgodę rodzicielki rozjaśniłam sobie grzywkę i końcówki, by nałożyć na nie niebieski toner La Riche - wybrałam kolor Midnight Blue.

 Zdjęcia archiwalne, chyba jedyne na których widać także końcówki włosów, a nie samą grzywkę.


Niestety, nieustannie męczona komentarzami nauczycieli, do matury przefarbowałam się na czarno, zwykłą szamponetką do kilku myć.
Jednak kolor się sprał, więc znów położyłam na rozjaśnione części toner. Potem jednak kawałek po kawałku grzywka i końcówki zostawały podcinane, i zostałam z moimi naturalnymi brązowymi włosami.

Jakiś miesiąc temu rozjaśniłam dwa pasma włosów znad karku i pofarbowałam je gencjaną i tonerem na fioletowy. Myślałam, że na tym się zakończą moje włosowe szaleństwa... A potem wciągnęłam się w Tumblra D: Pochłonęło mnie całą. Kopalnia pomysłów i inspiracji pomieszała mi w głowie.




Jak się bawić, to na całego!
Odpowiednio przygotowane miejsce pracy


 Wybrałam farbę Goldwell Elumen TK@ALL, dokupiłam także odżywkę LOCK do zestawu.


Dokonując zakupu wahałam się między kolorem turkusowym i fioletowym. Bardziej pchało mnie w stronę tego drugiego, lecz okazało się, iż nie ma go na stanie... Los zadecydował. Jest turkus.





Nadal nie wiem czy ten kolor mi pasuje, czy może lepszy byłby fiolet. Ale przynajmniej teraz mogę bez przeszkód robić cosplay Jinx :3

Zobaczę także jak to jest ze spieralnością Elumenu. Muszę przyznać, że włosy mam w naprawdę dobrym stanie, jedyne obrażenia jakie mogły odnieść spowodowane są rozjaśnianiem, co jest dość oczywiste.  Na szczęście jestem od dawna uzbrojona w różnego rodzaju odżywki, oleje i zioła, więc nic nie jest dla mnie straszne.



I jestem tylko ciekawa, czy na wtorkowym castingu nie skreślą mnie właśnie z powodu koloru włosów xD